Jan Zieliński, Spotkanie z Polą Raksą

Jan Zieliński [1946–2018], Spotkanie z Polą Raksą, 1996, Poleski Ośrodek Sztuki w Łodzi (obecnie Ośrodek Sztuki Miejskiej Strefy Kultury w Łodzi)

niebieskie tło, czerwone usta, czarna taśma filmowa w miejsce oczu

data publikacji: 24 kwietnia 2023
tekst: Wioletta Kazimierska-Jerzyk

W zeszłym roku ukazała się empatyczna, wciągająca i – mimo wszystko – drobiazgowa biografia Krzysztofa Tomasika pt. Poli Raksy twarz[1]. Autorowi, choć bardzo o to zabiegał, nie udało się porozmawiać z bohaterką swej książki. Tak czy inaczej, chciał przedstawić ją jak najrzetelniej. Jan Zieliński za to mógł spotkać się z Polą Raksą, ale nie zamierzał jej wcale wiernie przedstawiać. Nie miałoby to prawdopodobnie większego sensu. Jak wyjawia Tomasik, próbował ją, na marne, portretować Marek Barbasiewicz, pojąwszy wreszcie, że ta twarz jest na to zbyt doskonała[2].

Żadna z wielkich aktorek goszczących w Poleskim Ośrodku Sztuki w Łodzi nie dostała się zresztą na afisz łódzkiego artysty. Nie lubił bowiem tego typu dosłowności. Na pierwszy rzut oka wszystko różni książkę Tomasika i plakat Zielińskiego. Pierwszy – publicysta i biograf – stara się oddzielić legendę od faktów, a te po reportersku wzbogaca skruplatnymi danymi z historii filmu, biografii twórców towarzyszących aktorce. Drugi – wszechstronny plastyk, którego ulubione słowo-klucz do plakatu to „synteza” – skupia się właśnie na legendzie. Koniec końców, nie będzie można jednak i Zielińskiemu odmówić wnikliwości. Obaj to szczególarze.

Pola Raksa przyjęła zaproszenie Klubu Sympatyków Miesięcznika „Pani” działającego przy Poleskim Ośrodku Sztuki i 14 października 1996 roku wieczór z aktorką poprowadziła najwłaściwsza chyba osoba. Była nią Wiesława Czapińska-Kalenik, krytyczka i historyczka filmu polskiego, pomysłodawczyni Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego i biografka innej słynnej Poli – Negri. W spotkaniu wzięły udział również redaktorki Anna Brzozowska i Olga Oswaldo. Można się tylko domyślać, jak ciekawa mogła to być rozmowa. Dość przypomnieć, że Czapińska była żoną „aktora jednej roli” Mieczysława Kalenika – Zbyszka z Bogdańca (Krzyżacy, 1960, reż. Aleksander Ford). A Pola Raksa należy przecież do ścisłego grona osób, które doświadczyły podobnego zaszufladkowania[3]. Aktorka nie grała już wówczas w filmach, ale była (po długiej przerwie) w fazie pracy nad dwoma ostatnimi spektaklami teatralnymi: Listy naszych czytelników (Teatr Dramatyczny w Warszawie, 1997) i Kobieta bez znaczenia (Scena Prezentacje w Warszawie, 1997). Zapowiadano jednak wtedy Raksę jako projektantkę mody i tkanin artystycznych oraz autorkę tekstów do czasopisma „Dom i wnętrze”[4].

Na plakacie taśma filmowa przesłania oczy i odlatują ledwie widoczne ptaki – wiadomo: na Raksę i tak patrzeć będziemy przez pryzmat jej dorobku aktorskiego. Ale to już historia[5]. Czy to takie proste? Zamazana taśma jest pozbawiona filmowych kadrów, a zarys twarzy – wizerunku aktorki. Chociaż to nie te usta i w ogóle wyrazu twarzy tu brak – no bo, jak można o nim mówić bez oczu – to nie można od twarzy tej oczu oderwać… Coś zrobiono tu na opak. „Syntetyzowanie” Zielińskiego każe wrócić do przestawnego szyku w tytule książki Tomasika, który z kolei bierze się – jak wiadomo – z tekstu Autobiografii Bogdana Olewicza[6]:

Poróżniła nas
Za jej Poli Raksy twarz
Każdy by się zabić dał

Zieliński wywraca tę dygresję o najpiękniejszej polskiej aktorce, w której zakochać się można na zabój, na drugą stronę. Na plakacie mamy bowiem coś w rodzaju zagadki kryminalnej. Art. 13 prawa prasowego mówi m.in. o tym, że mając na uwadze domniemanie niewinności, nie wolno publikować wizerunku osób, będących obiektem zainteresowania organów ścigania. Wtedy ich oczy zasłania się w mediach czarnym paskiem. Owszem, niejeden gotów byłby dla Poli Raksy popełnić największe głupstwo. Ale to przecież nie ten nieszczęśnik, a chyba ona jest na tym plakacie – i to ona porzucając film, popełnia błąd, czyniąc wielkie wykroczenie przeciwko nam – jej wielbicielom.

Wydaje się, że cały świat dzieli się na dwie grupy: tych, których Pola Raksa nie interesuje (włącznie z historykami filmu[7]); i tych, którzy mają jej wielki niedosyt. Ponieważ się zaliczam do tych drugich, a w plakacie Zielińskiego jest jakiś magnetyzm, to pomyślałam, że musiał on gdzieś widzieć tę piękną twarz w podobny sposób przesłoniętą, że jest w tej kompozycji – oprócz przewrotnej aluzji do znanej piosenki – coś bardziej autentycznego i zarazem filmowego. Nie ma w niej Poli Raksy, ale jakoś się ją czuje. Pisma z lat 60. i 70. pełne były zdjęć Raksy – zarówno z sesji specjalnych, jak i fotosów filmowych. Znalazłam!

Nigdy bym cię nie poznał Izabelo w tym zawoalowaniu

– mówi do Poli Raksy partnerujący jej w Błękitnym pokoju Janusza Majewskiego (1965) Jerzy Nasierowski –

gdyby nie drgnienie serca.

czarnobiałe fotosy z filmów z lat 60., napisy

Fot. Egzemplarz miesięcznika Kino ze zbiorów autorki. Na dole po prawej kadr z Błękitnego pokoju.


­

Zobacz inne plakaty ­ Jana Zielińskiego
Konik Garbusek, 1975
Nowe szaty króla, 1976
Pieśń o lisie, 1976
Piotruś i wilk, 1978
Tymoteusz wśród ptaków, 1978
Królowa Śniegu, 1980
Tkaniny unikatowe. Mity i krajobrazy, 1991(?)
Wieczór z Grzegorzem Królikiewiczem, 1998
Wieczór z Andrzejem Żuławskim, 2008

 


[1] K. Tomasik, Poli Raksy twarz. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022.  

[2] Ibidem, s. 62–63.

[3] Ibidem, s. 115.

[4] Kronika Poleskiego Ośrodka Sztuki, 1996, archiwum Miejskiej Strefy Kultury.

[5]  Zob. wykaz ról: Tomasik, op. cit., s. 233–243.

[6] Zespół Perfect, muzyka Zbigniew Hołdys, album UNU, 1982.

[7] Tomasik, op. cit., s. 7.