Bronisław Zelek, Julia i Romeo (2)

Bronisław Zelek [1935–2018], Julia i Romeo, 1970, Berndetta Matuszczak, opera, Teatr Wielki w Warszawie, offset/papier, 95,5 x 67 cm

schematyczny kwiat róży

 

data publikacji: 17 kwietnia 2023
tekst: Julia Sokołowska
zob. też Jędrzej Janicki, Julia i Romeo (1)

Jeden dramat, różnorodność przedstawień. "Julia i Romeo"/"Romeo i Julia" w oczach Bronisława Zelka
i innych przedstawicieli Polskiej Szkoły Plakatu oraz artystów współczesnych

Bronisław Zelek [1935–2018] to polski grafik, autor licznie nagradzanych plakatów, wybitny przedstawiciel Polskiej Szkoły Plakatu, projektant krojów typograficznych m.in. czcionki New Zelek[1]. Znakiem charakterystycznym jego twórczości artystycznej stały się słowa i litery, które potrafił wpleść do motywu ilustracyjnego tworząc oryginalną, spójną całość kompozycji. Jak sam powiedział:

W tamtych latach wszyscy robili plakaty malarskie, natomiast mnie pociągała fotografia i typografia, które otwierały nowe możliwości, dawały nowe narzędzia[2].

Osiągnął mistrzowski poziom w łączeniu liternictwa z obrazem:

[…] prześladują mnie litery. Nie wiem skąd to się wzięło. W plakatach też używałem liter jako ważnego elementu. Na przykład w plakacie do Ptaków[3].

W przypadku plakatu do opery Bernadetty Matuszczak pt. Julia i Romeo znaki alfabetyczne nie tworzą z obrazem jednolitej całości, z czego głównie słynął Zelek. Litery w tym dziele oczywiście są ważne, ale pełnią funkcję drugorzędną, są odrębnym elementem kompozycyjnym i odstępują dominującą pozycję znajdującej się w centrum plakatu róży. Napis Julia i Romeo został niejako wypchnięty przez kwiat i umieszczony bezpośrednio pod białym tłem. Niemniej jednak litery składające się na tytuł swoją klasyczną formą wpisują się w feministyczną wymowę całego dzieła. Delikatna czcionka nieprzypadkowo przybrała wygląd, jakby wyszła spod kobiecej dłoni. Ostry pomarańcz liter kontrastuje z granatowo-grafitowym tłem plakatu, kierując uwagę widza na sprytny zabieg reżyserski, polegający na zamianie w tytule miejsc imion dwóch najbardziej znanych kochanków z Romeo i Julii na Julię i Romea. To kobiece imię pojawia się w pierwszej kolejności, to Julia jest najważniejszą i najbardziej kluczową postacią.

O feministycznej wymowie dzieła świadczy przede wszystkim centralna część plakatu. Usytuowana na środku róża swoją formą przypomina serce, co odzwierciedla fabułę szekspirowskiego dramatu, w której to wielka, żarliwa miłość dwojga kochanków gra pierwsze skrzypce. Zelek zmyślnie podkreślił ważność postaci Julii wykorzystując do tego kolor. To wyrazisty róż przeważa nad ciemnym granatem, będącym prawdopodobnie uosobieniem Romea. Różu/Julii jest zdecydowanie więcej w wyniku czego postać Romea schodzi na drugi plan, co było w zamyśle twórców spektaklu:

Z dwu debiutów danych na otwarcie Sceny Kameralnej Julia i Romeo podoba się powszechnie. Imię Julii stoi w tytule tej opery kameralnej na pierwszym miejscu i postać Julii dominuje też na scenie. Jest nią uczennica szkoły baletowej, Ewa Głowacka (wieloletnia później primabalerina Teatru Wielkiego); podczas swego pierwszego, publicznego występu jest tak śliczna i dziewczęca, jaką zawsze powinna być szekspirowska Julia. W przedstawieniu są wprawdzie trzy pary sławnych kochanków, młodych aktorów, śpiewaków (wykonujących wokalizy) i tancerzy, lecz uwagę przykuwa tylko Julia tańcząca[4].

Jerzy Górski w rozmowie z Zelkiem powiedział:

Myślę, że jako pierwszy w Polsce, zaczął Pan projektować zgodnie z duchem lat 70. […] Propaganda polityczna Gierka potrzebowała wyraźnej zmiany wizualnej, by odciąć się od poprzedniej epoki[5].

Warto zwrócić zatem uwagę na kształt serca/płatków roży, który przybiera waginalną formę, bardzo podobną do Pomarańczowego abakanu powstałego w 1971 roku. Ciemne obramowanie plakatu, nie jest w stanie utrzymać w ryzach silnie pączkującej, różowej materii, która sprawia wrażenie jakby zaraz miała eksplodować. Od dzieła bije seksualność, cielesność, namiętność i witalność, co wpisuje się w typową dla lat 70. ideę wolnej „hippisowskiej” miłości:

Prawdziwy seksualny boom wybuchł w latach 70. Wtedy też otwarto pierwsze plaże nudystów i dało się zaobserwować nowe podejście do kobiet jako najlepszego „materiału” na okładkę, ale już bez towarzystwa ciągnika. Bestsellerem stała się wydana w 1978 roku "Sztuka kochania" Michaliny Wisłockiej – sprzedana w ponad 7 milionach egzemplarzy6].

Seksualne tabu złamały również Szalona biała narzeczona Aliny Szapocznikow czy Różowe zwierciadło Marii Pinińskiej-Bereś. Śmiała nagość, miłosne uniesienia, misja Wisłockiej głosząca sprawianie kobiecie przyjemności wywołały niemały szok. Erotyzm był wszechobecny.

Innym przykładem plakatu pochodzącego z tego samego okresu (z lat 70.) jest dzieło Juliana Pałki powstałe do baletu pt. Romeo i Julia Siergieja Prokofiewa, które wykazuje niezwykłe podobieństwo z Julią i Romeem Zelka. Plakat utrzymany jest głównie w różnych odcieniach różu, podobnie jak w przypadku dzieła Zelka to róż jest kolorem przewodnim. Kompozycja jest również zabarwiona rozbuchanym erotyzmem i zmysłowością. W centrum widnieją nagie ciała kochanków prawdopodobnie Romea i Julii, którzy zastygają w płomiennym uścisku, stapiając się w jedność. Kochankowie zdają się unosić lekko na skrzydłach, co być może ma nawiązywać do delikatności, miękkości i finezyjności baletu. Skrzydła podobnie jak serce/róża u Zeleka przybrały waginalną formę. Niejasne jest, pomiędzy czym znajdują się postacie, być może są to piersi bądź uda przypominające kobiece łono, co znacznie podkreślałoby erotyczność całej pracy.  

Plakaty pochodzące z lat 80. ukazują zupełnie inny typ przedstawień, zrywający z sensualnością, intymnością i miłością, która wcześniej wychodziła na pierwszy plan. Zdają się nawiązywać do ówczesnej sytuacji politycznej, ukazują moment bratobójczych krwawych walk, wojny, sporu, ukazują moment samej tragedii, która uniemożliwiła miłość dwojga ludzi. Kolory też stały się bardziej ponure, przytłumione, wręcz smutne, jaskrawego różu w nich nie znajdziemy.

Plakat Rosława Szaybo do spektaklu[7] Teatru Małego (sceny Teatru Narodowego w Warszawie) utrzymany jest w szarych, przygnębiających barwach, które potęgują uczucie niepokoju. Tytułowe litery zdają się być wyryte w betonowych płytach chodnikowych, a swoją formą przywodzą na myśl rzymską kapitałę stosowaną na inskrypcjach kamiennych. Napisy niejako stapiają się z ciemnym tłem, w wyniku czego wzrok odbiorcy skupia się na dwóch białych gołębiach. Przedstawione na plakacie ptaki są już niezdolne do latania, prawdopodobnie są martwe, bezwładnie leżą na zimnym chodniku, choć można pokusić się także o interpretację, że gołębie znajdują się za żeliwnymi kratami. Para białych gołębi[8] często wykorzystywana jest w symbolice ślubnej i odzwierciedla miłość oraz wierność. Określnie „gołębie serce”, które konotuje to, co czyste, dobre i niewinne, również idealnie pasuje do młodych szekspirowskich kochanków, których los potraktował okrutnie. Gołąb symbolizować może także pokój9], choć częściej ukazywany jest z gałązką oliwną, której w tym przedstawieniu nie ma. Plakat pochodzi z 1981 r., a spektakl miał premierę 16 maja. Bijący od niego niespokojny, przygnębiający klimat może wynikać z polityczno-społecznego kryzysu w Polsce[10], co podkreśla dodatkowo jego katastroficzną wymowę oraz wyjaśniałoby, dlaczego ptaki znajdują się na chodniku – czy jest to symbol utraconych ideałów, które „sięgnęły bruku”? Czy może symbol fundamentalnych praw człowieka, które zostały brutalnie zdeptane? Możliwość interpretacji jest tu szeroka i tylko pokazuje, jak potężną siłę oddziaływania ma owo dzieło. Bez względu na to, czy tłem jest betonowy chodnik, czy kraty,  idea bijąca z dzieła jest taka sama – zniewolenie i utarta wolności.

Plakat Andrzeja Pągowskiego (1985), utrzymany jest już w nieco żywszych barwach, mimo to czuć od niego napiętą, złowrogą atmosferę. Dzieło ukazuje dwie przeciwstawne strony, będące symbolem dwóch zwaśnionych rodów. Niejasność budzą postacie, które nie przybierają ludzkiej formy, a raczej przypominają betonowe, surowe, ostro ciosane bloki. Są ślepe, zagryzają w złości i nienawiści ostre zęby, zdają się być w amoku. W centrum jawią się Romeo i Julia, zakochani i wzruszeni patrzą sobie głęboko w oczy, mimo tego, iż „w domach z betonu nie ma wolnej miłości”[11]. Są tak w siebie zapatrzeni, że nie zdają sobie sprawy z tego co dzieje się wokół nich. Jedna z postaci po lewej stronie wykonuje specyficzny gest, który w języku migowym oznacza „kocham cię”. Sam autor mówi:

Ja jednak poszedłem w stronę trochę polityczną (dwa lata po stanie wojennym) i stworzyłem obraz dwóch systemów, rodzin, grup wzajemnie siebie nienawidzących, a między nimi zagubionych zakochanych. To do dziś aktualny plakat w Polsce i na całym świecie[12].

Z kolei plakaty współczesne zachowane są głównie w 3 kolorach: bieli, czerni i czerwieni, co podkreśla ich minimalizm i oszczędną formę. W pracy Leszka Żebrowskiego znów pojawia się motyw ptaka, jednak tylko jeden z nich jest martwy, biały ptak prawdopodobnie symbolizuje postać Julii, która ocknąwszy się ze snu, zobaczyła swojego martwego ukochanego. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie drugiego ptaka w kolorze czarnym. Stapia się on z otchłanią czarnego tła, co podkreśla fakt, że uleciało z niego życie. Z kolei plakat Ryszarda Kai przedstawia jakby na wpół odkryte ciała, które znajdują się w kostnicy. Wygląda to jak odbicie lustrzane, choć jedyne co się nie zgadza, to kolory. Artysta sprytnie operuje kontrastami, symbolizującymi dwie zwaśnione strony, jednocześnie stapiając zakochanych w jedność. Ewidentnie w obu przedstawieniach podkreślony został motyw śmierci, a użyta w nich czerwień może być symbolem tragedii i wiążącym się z nią krwawym końcem życia obojga kochanków. Kontrastowe kolory symbolizować mogą także podzielone społeczeństwo, prawą i lewą stronę. Być może artyści chcą podkreślić swoimi dziełami, że w życiu nic nie jest czarno-białe. Oba plakaty poruszają także inne problemy związane ze zjawiskami typowymi dla współczesnych czasów m.in. poruszają problem tożsamości, wyobcowania, czy wszechobecnej samotności.

 

Bibliografia:
Górski, J. (2011). Jak ktoś mógł na to pozwolić! Z twórcami polskiej szkoły grafiki rozmawia Janusz Górski. Gdańsk: Wydawnictwo Czysty Warsztat.
Herder, J. (1991). Leksykon symboli. Warszawa: Wydawnictwo ROK Corporation SA.
Jabłoński, J. (2017). Moje lata 70. Historia, moda, obyczaje. Bielsko-Biała: Wydawnictwo Dragon Sp. z o.o.
Jabłoński, J. (2017). Moje lata 80. Historia, moda, obyczaje. Bielsko-Biała: Wydawnictwo Dragon Sp. z o.o.
Źródła internetowe:
Feusette, K. Opowieści spod kołdry socjalizmu, „Rzeczpospolita”, 13.05.2010, https://www.rp.pl/telewizja/art15210341-opowiesci-spod-koldry-socjalizmu.
Hanusak, J., Maria Pinińska- Bereś, „Fundacja im. Marii Pinińskiej-Bereś i Jerzego Beresia”, https://beresfoundation.pl/kalendarium-maria/.
Komorowska, M., Julia i Romeo 19.11. 1970, „Archiwum Teatr Wielki“, https://archiwum.teatrwielki.pl/baza/-/o/julia-i-romeo-19-11-1970/41593/20181.
Pągowski, A., Najlepsze plakaty Andrzeja Pągowskiego, „WP Opinie”, 06.11.2013, https://opinie.wp.pl/najlepsze-plakaty-andrzeja-pagowskiego-6016771137794689g
Tychowska, M. Organiczne wieżowce: o sztuce przestrzennej Magdaleny Abakanowicz, „Rynek i Sztuka”, 25.11.2021, https://rynekisztuka.pl/2021/11/25/sztuka-przestrzennamagdalena-abakanowicz/.
Szalona biała narzeczona, „Archiwum Aliny Szapocznikow”, https://artmuseum.pl/pl/archiwum/archiwum-aliny-szapocznikow/518/5538.
Szaybo Rosław Romeo i Julia, „Plakaty-Galeria Grafiki i Plakatu”, https://www.galeriagrafikiiplakatu.pl/pl/plakaty/80/-Szaybo-Roslaw/1712/Romeo-i-Julia-Shakespeare-1981-r/.
Romeo i Julia, „Andrzej Pągowski Art Gallery”, https://pagowski.pl/pl/p/ROMEO-I-JULIA/60.
Romeo i Julia plakat teatralny Leszek Żebrowski, „Galeria Polskiego Plakatu” https://galeriaplakatu.com.pl/5260-romeo-i-julia-plakat-teatralny-leszek-zebrowski.html.
Romeo i Julia, Łódź- Ryszard Kaja, „PIGASUS Polish Poster Shop”, https://polishpostershop.com/plakat/ryszard-kaja/romeo-i-julia.html.
Romeo i Julia Siergiej Prokofiew, „Archiwum Teatr Wielki”, https://archiwum.teatrwielki.pl/baza/-/o/plakat-romeo-i-julia-siergiej-prokofiew-1970-06-26-4-166/55167/20181.
W domach z betonu nie ma wolnej miłości, „Genius Song Lyrics & Knowledge”, https://genius.com/Martyna-jakubowicz-w-domach-z-betonu-nie-ma-wolnej-miosci-lyrics.
Zelek Bronisław Ptaki, „Plakaty-Galeria Grafiki i Plakatu”, https://www.galeriagrafikiiplakatu.pl/pl/plakaty/439/Bronislaw-Zelek/11185/Ptaki/.

 


[1] Górski, J. (2011). Jak ktoś mógł na to pozwolić! Z twórcami polskiej szkoły grafiki rozmawia Janusz Górski. Gdańsk: Wydawnictwo Czysty Warsztat, s. 175.

[2] Ibidem, s. 175–176.

[3] Ibidem, s. 191.

[4] Komorowska, M. Julia i Romeo 19.11. 1970, zob. informacje o spektaklu.

[5] Górski, J. (2011). Jak ktoś mógł na to pozwolić! Z twórcami polskiej szkoły grafiki rozmawia Janusz Górski. Gdańsk: Wydawnictwo Czysty Warsztat, s.186.

[7] Na temat spektaklu zob. Encyklopedia Teatru Polskiego.

[8] Herder, J. (2009). Leksykon symboli. Warszawa: Dom Wydawniczy tCHu, s.82.

[9] Ibidem, s. 81.

[10] Miesiące poprzedzające stan wojenny były pełne niepokoju, odzwierciedlały go m.in. strajki ostrzegawcze, a przede wszystkim ćwiczenia wojsk Układu Warszawskiego.

[11] Zob. Martyna Jakubowicz, W domach z betonu nie ma wolnej miłości,  https://genius.com/Martyna-jakubowicz-w-domach-z-betonu-nie-ma-wolnej-miosci-lyrics.